slajd22

Msze święte

Niedziele i święta: 700 900 1100 1600
Soboty (Msza z Niedzieli): 1700
Dni powszednie: 700 1700

W wakacje rano tylko o 700  z wyjątkiem I czwartków, piątków i sobót miesiąca oraz ważniejszych świąt i uroczystości.

630 Przed poranną Mszą św. - Codzienny różaniec
630 Niedziela - Godziniki ku czci Niepokalanego Poczęcia NMP
1520 Nieszpory Niedzielne

Msza św. dla dzieci w niedziele: 1100

Msza św. szkolna dla dzieci w czwartki: 1700

Msza św. dla młodziezy: w I piątki: godz: 1830 /Z wyjątkiem wakacji i ferii/

Kancelaria parafialna jest czynna:

Poniedziałki  od 800 do 900 od 1700 do 1800

Środy    od 1700 do 1800

Piątki   od 800 do 900

w maju i październiku kancelaria czynna w godzinach popołudniowych od 1600 do 1700 ze względu na nabożeństwa majowe i różańcowe

 

Spowiedź święta

Codziennie 30 min. przed każdą Mszą św
w I piątek miesiąca o godz: 16:00

Adoracja Najświętszego Sakramentu:

Piątek: 1630 - 1700 z Koronką do Miłosierdzia Bożego
Sobota: 1630 - 1700
w I czwartki miesiąca: 600 - 700 i 1830 - 1915
w I piątki miesiąca: 1600 - 1700

Katechezy Biblijne z ks. Tomaszem Kuszem raz w miesiącu w ogłoszonym terminie o  1830, po katechezie Krąg Biblijny lub Modlitwa Uwielbienia w kościele o godz.: 19:30


120 km w jedną stronę, w drugą 220 km. Tyle musiał pokonać ks. Krzysztof Goik jeśli chciał dostać się do kolejnej parafii. Nie narzekał, był przecież misjonarzem w Krasnodarze, a to wymaga dużej wytrzymałości. Nie tylko duchowej, ale i fizycznej. Jego dekanat, w którym znajdujowało się pięć parafii, był wielkości... Polski.

Krasnodar to milionowe miasto, położone na południu Rosji w pobliżu Morza Czarnego i Azowskiego. Większość ludzi żyje tam na granicy ubóstwa, nie mając żadnych środków utrzymania, ani zabezpieczeń ze strony państwa. Z trudem przychodzi im wiązać koniec z końcem. Jego parafia, choć obszarowo dość pokaźna, liczyła około 130 - 150 osób. W niedzielę odprawiane były dwie msze św., na które przychodziło ok. 100 osób. W 70 % byli to Ormianie - młode rodziny wielodzietne, następnie Polacy, Rosjanie, jedna liczna rodzina niemiecka, jedna rodzina aryjska, Kenijczyk i Zambijczyk. Na msze w tygodniu przychodziło o wiele mniej osób: 4 - 7.

Wcześniej w parafii tej, przez 10 lat, pracował ks. Andrzej Morawski, który wybudował kościół i probostwo. Oprócz nauczania, obowiązkiem ks.Krzysztofa było także dbanie o kościół. Kiedy padał śnieg, to wstawał wcześniej, by odśnieżyć dojście do kościoła, sam też robił sobie zakupy, sprzątał. Jego praca duszpasterska posiadała bardzo indywidualny charakter, każdy człowiek był na wagę złota. Ludzie przychodzili z pytaniami i po prostu na rozmowę. Często chcieli się przygotować do pierwszej komunii, chrztu, czy ślubu. Jego zadaniem było być i czekać na ludzi. Jego żelazną zasadą było to by ktoś zawsze był na probostwie, bo ludzie czasem pokonywali nawet 100 km, by przyjechać na rozmowę i rzeczą nieludzką byłoby, gdyby drzwi zastali zamknięte.

Praca misjonarza nie ograniczała się jednak tylko do siedzenia na probostwie, czasem trzeba było odwiedzić chorego lub zastąpić księdza w okolicznej parafii, a sam dojazd zajmował kilka godzin, dlatego ksiądz, za pomoc, zaproponował studentowi pierwszego roku medycyny pokój. Miał na imię Stiven, a właściwie Stefano. Pochodził z katolickiej rodziny z Zambii. Zawsze rano był na mszy. Kilka razy ks.Krzyś zaproponował mu posiłek, ale zawsze odpowiadał, że już jadł, więc kiedyś zapytał go - jak często ty jesz? On odpowiedział - raz dziennie. Nawet gdy razem mieszkali, on jadał osobno, razem ze swoimi kolegami, mieli swoje przyzwyczajenia, specjalne potrawy. Czasem kilka jabłek było ich dziennym posiłkiem. Drugą osobą, z którą ksiądz nawiązał bliski kontakt, był Bruce, Hindus. W 1999 roku nawrócił się, wcześniej trochę hulał, a teraz jest bardzo świadomy swej wiary. Jeden dzień w tygodniu, sobotę, poświęcał na pracę przy kościele, np. zbierał liście, odśnieżał drogi. To był jego znak odpowiedzialności za parafię, robił to dobrowolnie.

"Kiedy zdecydowałem się na wyjazd - mówi ksiądz - wiedziałem, że moje życie całkiem się zmieni. Język rosyjski znałem tylko ze szkoły. Mój ojciec powiedział do mnie - "Najgorsze jest to, że mój syn będzie mówił po rosyjsku". Tata miał pewne uprzedzenia jeszcze z czasów wojny, ale teraz zmienił zdanie."

Przygód nie brakowało od samego początku. Na miejscu nie było bowiem nikogo, kto wprowadziłby przybysza w nowe zwyczaje, stąd wynikło wiele zabawnych sytuacji. "Ciekawa była zwłaszcza wizyta w domu Ormian. Oni sami nakładają pokarm na talerz, nie pytają, czy ktoś chce czy nie. Kiedy wszystko zjadłem, oni znów bez pytania dołożyli mi jedzenia, kiedy powtórzyło się to już po raz trzeci, stwierdziłem, że już więcej nie mogę zjeść i zostawiłem część na talerzu. Wtedy przestali dokładać. Myślałem, że pęknę z przejedzenia - wspomina ksiądz. Gdy bliżej poznałem zwyczaje Ormian, dowiedziałem się, że jeżeli gość zostawia pusty talerz, to jest głodny i trzeba mu dołożyć, a kiedy pozostawi coś na talerzu, jest syty. Gościnność ormiańska nie pozwala wypuścić gościa z pustym żołądkiem. Z Ormianami jest związana także inna historia, kiedy to przywieźli do kościoła żywego baranka i chcieli go złożyć w ofierze za uratowanie życia swego towarzysza. Baranka chcieli zabić, a krwią wymalować futryny drzwi. Nie zgodziłem się na to, więc w ramach dziękczynienia wędrowali kilka razy z barankiem wokół kościoła. Wyglądało to zabawnie, jedni go ciągnęli, drudzy pchali, a uparte zwierzątko nie chciało iść. Jednak zgodnie z obietnicą następnego ranka przywieźli mi mięso z barana."

Jak mówi, Polskę postrzegają jako święty kraj, bo tyle ludzi chodzi tu do kościoła. Dla tamtejszych mieszkańców jest rzeczą niewyobrażalną, że w dużym mieście może być kilkanaście, czy nawet więcej parafii.

"Święta wielkanocne obchodzone są tam bardzo podobnie jak w Polsce. Nie ma jednak tradycji święconego jajka, czy śmigusa dyngusa. Za to Wielki Post jest obchodzony o wiele bardziej rygorystycznie. Większość parafian nie je wtedy w ogóle mięsa, a w środę i piątek spożywają tylko chleb i wodę. Ja nie tylko ich nauczałem, ale też ciągle się od nich czegoś uczyłem, głównie prostoty życia" - tłumaczy ks. Krzysztof.

Specyfiką tamtych regionów jest to, że ludzie mają daleko do kościoła. Dlatego 90 proc. życia parafialnego przypada na sobotę i niedzielę – mówi ks. Goik. W tym czasie odprawiane są Msze św., prowadzona jest katecheza dzieci i dorosłych oraz przygotowanie do chrztu. – Nie brakuje tam ludzi, którzy poza świadomością, że są ochrzczeni, nie mają żadnej wiedzy religijnej – mówi ks. Krzysztof. Poza tym prośby o odwiedzenie chorego czy odprawienie pogrzebu płynęły z całego Krasnodarskiego Kraju. – Jeden wyjazd do chorego zajmował czasem cały dzień, bo w jedną stronę trzeba było jechać 300 km. Ks.Krzyś zajmował się tam również grupą młodzieży, dla której organizował wakacje z Bogiem, czyli coś w rodzaju rekolekcji. O przygotowywanie podobnych wyjazdów prosili go także dorośli, ale na to brakło już sił i czasu. – Może udało się to mojemu następcy, który pochodzi z diecezji berlińskiej i ma miejscowego księdza jako wikariusza. Prócz własnej parafii ks. Krzysztof odwiedzał z posługą dwie inne, i do tego kilka punktów bez kościoła, w których także zbierają się wierni. Sporo wysiłku kosztowało przekroczenie bariery językowej. – Starałem się na każdej Mszy powiedzieć choćby krótkie kazanie – mówi ks. Goik, który musiał jechać 300 km, by spotkać się z najbliżej mieszkającym kolegą – księdzem ze Śląska.


Dziękujemy za współpracę i za wszelki włożony trud!!

No i "NIEBIESKIM" także niech się powodzi !! :)))

Darowizny na cele kultu religijnego

nr konta:

81 8447 0005 0000 0534 2000 0001
Bank Spółdzielczy w Pawłowicach

Bóg zapłać za wszelką pomoc materialną!

Adres

Parafia Rzymskokatolicka
pw. św. Jana Chrzciciela

ul. Biskupa Pawłowskiego 7
43-250 Pawłowice
tel. (32) 472-19-11

Delegat Arch. Katowickiej ds. Ochrony Dzieci i Młodzieży

Ks. Łukasz Płaszewski
Kuria Metropolitalna
ul. Jordana 39 (wejście od ul. Wita Stwosza 16, poziom -1)
40-043 Katowice
kom.: +48 519 318 959
e-mail: delegat.dm@katowicka.pl

Licznik odwiedzin

Dzisiaj 149

Wczoraj 130

W tym tygodniu 605

W tym miesiącu 4749

Od 8 października 2012 712119

Currently are 6 guests and no members online

Kubik-Rubik Joomla! Extensions