Panie Boże, czy Ty żartujesz? Nie masz kogo posyłać? Dlaczego wybierasz pastuszków?
Pan wybiera to, co małe i słabe. Jeżeli książęta poślubiają pasterki, to Bóg poślubia proch, którym jesteśmy my. To jest szaleństwo Jego miłości > woła brat Efraim.
Gdy Samuel został posłany do Jessego, miał wybrać i namaścić króla Izraela. Przejęty ojciec pokazywał mu jednego syna po drugim. Wszyscy piękni, rośli jak dęby. Siedmiu wspaniałych. Żaden z nich nie został jednak królem.
- Nie masz już żadnego syna? > pytał prorok.
- Mam jeszcze jednego, ale on pasie owce > zaczerwienił się Jesse.
Nadbiegł Dawid. Najmłodszy syn, o którym zapomniał nawet rodzony ojciec, został największym królem Izraela.
Wymienia się trzy kategorie obywateli Izraela, które były niegodne wchodzić do świątyni Pańskiej! To celnicy, cudzołożnice i... pasterze. Pasterz był synonimem złodzieja. Gdy Jezus powiedział Żydom:
- Ja jestem dobrym pasterzem, > ci zareagowali niezwykle gwałtownie.
- On jest opętany przez złego ducha i odchodzi od zmysłów. Czemu Go słuchacie?.
Czy ktoś, kto podaje się za Syna Bożego, może tak nisko upaść? A przecież to właśnie pasterze ujrzeli jako pierwsi malutkiego Jezusa. Posłał do nich swego anioła. Przestraszeni pastuszkowie z Fatimy też rozmawiali z aniołem.
Artykuł zaczerpniety z: Blog "Goliata"