Po założeniu klasztoru w Kijowie i po pięciu latach wędrówek misyjnych na Wschodzie, gdzie miał dotrzeć do Moskwy, wrócił do Krakowa, skąd wkrótce wyruszył do Prus. W owym czasie dominikanie osiedlili się w Gdańsku, w Kamieniu na Pomorzu, w Chełmie, Poznaniu, Elblągu, Sieradzu i Sandomierzu. Większość owych fundacji miała powstać dzięki działalności Jacka.
W roku 1238, po krótkim pobycie w Krakowie, Jacek udał się ponownie na Ruś. Zakonnicy musieli opuścić Kijów opuścić z powodu wrogiego nastawienia duchowieństwa schizmatyckiego, pracowali jednak dalej na Rusi Czerwonej. Jacek jeszcze raz odważył się zapuścić na Ukrainę – miał przez trzy lata pracować w samym Kijowie.
Poznaj legendy o św. Jacku
Gdy wrócił do Krakowa, zastał tam zgliszcza po strasznym najeździe Mongołów. Podnosił na duchu, pocieszał, dodawał otuchy. Następnie znów jako niezmordowany misjonarz organizował początki Kościoła polskiego na ziemi Jadźwingów na pograniczu Litwy. Legenda widzi go nawet w Skandynawii i w dalekiej Azji.
W połowie 1257 roku powrócił sterany do Krakowa. W wigilię Wniebowzięcia opadła go niemoc. Na kolanach, wysłuchawszy 15 sierpnia nad ranem Mszy św., z krucyfiksem i obrazem Matki Bożej w rękach, oddał Bogu ducha. Gorliwy zdobywca dusz, zwany jest „Apostołem Północy”.
Wezwij wstawiennictwa św. Jacka Odrowąża
Jest jednym z największych misjonarzy dominikańskich. Ponieważ tradycja mówi, że uchodząc z Kijowa przed Tatarami uniósł z płonącego kościoła monstrancję oraz ciężką figurę Najświętszej Panny, tak właśnie najczęściej przedstawiają go wizerunki. Jest patronem Śląska i całej Polskiej Prowincji Zakonu Kaznodziejskiego. Jego relikwie znajdują się w kościele dominikanów w Krakowie.
Witaj, Kwiecie nad kwiaty, Jacku,
z wszystkich kwiatów najczystszy!
Witaj, Kamieniu drogocenny,
z wszystkich kamieni najświetniejszy!
Witaj, Opiekunie wszystkich,
do Ciebie się zwracamy!
Witaj, Mieszkańcu niebios;
pospiesz troskliwie z modlitwą!
O, Jacku najświętszy,
o, Wyznawco najsłodszy!